Tu w Kaizenie, w dzień handlowy takie słyszy się rozmowy.
Kiedy towar do nas dotrze
Klient zgłasza więcej potrzeb
Cóż się dziwić tu Karolku
Nasz Citroen stoi w korku.
Rzecze na to więc Anetka
Gdzie podziała się wz-tka.
Adrian szybko meila klepie
Jak tam Przemek, tam jest lepiej?
Spoko spoko tu Adrianie
Expert Lissa brak na stanie.
Lecz nasz Wiśnia, z tym jest gorzej. Przez styropian spać nie może.
Rino stroni od mieszania choć znów Atlas mu się kłania.
Nasz ten Rino ulubiony, który kolor źle zrobiony?
Rino tylko łeb odwraca, jaki kolor, cóż za praca?
Tynki mieszać mi tu każą
Jak to zrobić nie pokażą.
Szybki kurs, pierwszy kurs.
Dziś Mateusz Manem ruszą
Chociaż Paweł go nie zmusza.
Kamil za nim już blaszakiem popierdziela z pełnym bakiem.
Gdzie podziała się plandeka?
Czy wciąż na naprawę czeka?
Niech rozsądzi nas Menager co zarządza naszym składem.
A Menager rzecze smutnie:
Moi drodzy, po co kłótnie
Po co wasze swary głupie
Wciąż i tak jesteśmy w d...e.